Ogłoszenia parafialne

Wielki Post 2023 r.

Środa, 22 lutego 2023

Środą Popielcową rozpoczynamy czterdziestodniowy okres Wielkiego Postu. Chrześcijanie w tym dniu biorą udział w Zgromadzeniu Eucharystycznym, w czasie którego, po homilii następuje obrzęd poświęcenia i posypania głów popiołem. Jest to zewnętrzny znak rozpoczęcia publicznej pokuty (z języka greckiego "metanoia"- wewnętrzna przemiana człowieka).

Tyle już razy w moim życiu przeżywałem Środę Popielcową, tyle już razy rozpoczynałem Wielki Post i za każdym razem powracające z coraz większą wyrazistością pytanie; „I co się w moim życiu zmieniło?” A nawoływanie Chrystusa: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mt 1, 15) pozostaje nadal zadaniem do wykonania.

Jak trudno jest coś zmienić w życiu, jak trudno jest radykalnie uwierzyć w Ewangelię?.. Dlaczego? Przecież nie brak mi ani środków, ani możliwości. Przecież nie jestem ateistą, czy nawet kimś religijnie obojętnym. Przecież wewnętrznie jestem przekonany o słuszności Ewangelii, o Prawdzie Dobrej Nowiny, tylko... Tylko jakiś marazm już dawno wkradł się w życie. Marazm i zniechęcenie, ociężałość i brak dynamizmu. Życie codzienne arogancko wciska się ze swoimi potrzebami i nakazami, ze swoimi ekonomicznymi „prawami”. I tak trudno nabrać dystansu, tak trudno oderwać się, chociaż na chwilę, od konieczności robienia tego czy tamtego. Tak trudno zaryzykować i pójść do końca za Chrystusem. Tak trudno zaufać Jezusowi, w Którego przecież wierzę! Ale jakoś tak nijako i bez przełożenia na życie. I powracają pełne wyrzutu słowa Chrystusa: „Biada tobie, bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły.” (Mt 11:21).

Każdy Wielki Post, to kolejna okazja do wyrwania się z tego marazmu i nijakości, do krytycznego spojrzenia na swoje życie, do podjęcia na nowo wysiłku zmiany, nawrócenia, do otrząśnięcia się i rozpoczęcia na nowo. Warto co roku podejmować taki wysiłek, mimo, że nieraz wydaje się nam, że jest on tak nieefektywny, że skutki są tak mało widoczne. Warto, bo może bez tych corocznych małych wstrząsów byłoby jeszcze gorzej? Bo może bez tego corocznego posypania głowy popiołem zapomniałbym w ogóle, że prochem jestem i wpadłbym w pychę nie do uniesienia? A nie ma nic gorszego dla człowieka niż pełne pychy przekonanie, że się jest doskonałym i że już nic nie należy zmieniać.

Ks. Stanisław Szklany - prob.